Czasami tak jest, że nie trzeba mieć żadnego planu by zrobić fajny trek. Jedyne co potrzeba to mapa i głowa otwarta na improwizację. W taki oto sposób trafiłem na pagór Sundsheia, który najprawdopodobniej debiutuje w polskiej blogosferze 😀
Autor: idealbonieide
Lofoty, cz. 3 – plaże: Hauklandstranda oraz Utakleiv
Kto by pomyślał, że kilkadziesiąt kilometrów za kołem podbiegunowym, nad samiuśkim nie zawsze spokojnym Oceanem Atlantyckim znajdują się jedne z najbardziej imponujących, czarujących i pięknych plaż jakie widział człowiek… Ten człowiek to ja jakby co 😛 Biały piasek, turkus wody i pełne dramatyzmu strzeliste góry tworzą mieszankę wybuchową. Chodzcie, pozachwycajmy się razem 🙂
Czytaj dalej „Lofoty, cz. 3 – plaże: Hauklandstranda oraz Utakleiv”
Lofoty, cz. 2 – Ballstad oraz płaskowyż Ballstadheia
Z Ballstad, małym rybackim miasteczkiem, które przez 5 następnych dni miało być moją bazą wypadową na wyspę Vestvågøy polubiłem się niemal natychmiast. Wystarczyło, że wysiadłem z autobusu a moim oczom ukazał się piorunujący widok, z jednej strony kutry opuszczające port i daleka kontynentalna Norwegia na horyzoncie, z drugiej strzeliste ściany najbliższych gór sprawiających, że człowiek czuł się mały. W takich okolicznościach przyrody takie uczucie jednak zupełnie nie przeszkadzało 🙂
Czytaj dalej „Lofoty, cz. 2 – Ballstad oraz płaskowyż Ballstadheia”
Lofoty, cz. I – rekonesans na Moskenesøya.
Gdyby 10 lat temu ktoś powiedział mi, że Lofoty odwiedzę dopiero po takim kawale czasu to wyśmiałbym go. W końcu archipelag za kołem podbiegunowym był jednym z moich większych marzeń i rok w rok zabierałem się za ogarnianie podróży nań… I tak przez bitą dekadę! Nie potrafię wyjaśnić co mnie powstrzymywało, ale koniec końców lipiec tego roku przyniósł kres niesamowitemu głodowi, który narósł przez te lata.
Jesienne Sudety: od Krzyżnej Góry po Skalny Stół
Karkonosze to najwyższe pasmo Sudetów i pierwsze góry, w które za dzieciaka jeździłem z zieloną szkołą. Mam do nich niesamowity sentyment, ba kocham je miłością bezwarunkową! Dlatego gdy po okresie aury cokolwiek wątpliwej przyszło kilkudniowe okno pogodowe nie wahałem się nawet chwilę i wybrałem się na wycieczkę: z widokiem „na Karkonosze” oraz „z Karkonoszy”. W jesiennym klimacie był to strzał w dziesiątkę.
Czytaj dalej „Jesienne Sudety: od Krzyżnej Góry po Skalny Stół”
Czeskie Średniogórze: O rany, wulkany! Radobýl i Lovoš
Drugi dzień w Czeskim Średniogórzu zapowiadał się ekscytująco, wszak mieliśmy się zmierzyć z Radobýlem i widokami zeń, tymi samymi, które zobaczone w internecie były ‚ostatecznym przyczynkiem’ do wyruszenia w ten region Czech.
Czytaj dalej „Czeskie Średniogórze: O rany, wulkany! Radobýl i Lovoš”
Ostatni dzień lata na Stawach Milickich
Jest takie miejsce na granicy Wielkopolski i Dolnego Śląska gdzie na przełomie lata i jesieni można nasycić zmysły i przy akompaniamencie jelenich ryków oraz ptasich przekomarzań powłóczyć się po wciąż jeszcze zielonych acz coraz bardziej jesiennych lasach. Mowa o Stawach Milickich, części rozległej Doliny Baryczy, miejscu dość niezwykłym.
Nadorzańskie pogranicze: Mescherin, Gartz i Park Narodowy Doliny Dolnej Odry
Są takie wypady, które bezsprzecznie łapią się pod efekt przysłowiowego jeżdżenia „palcem po mapie”. Jeszcze tydzień temu nie zdawałem sobie sprawy z istnienia wsi Mescherin, miasteczka Gartz czy nawet Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry (choć tu mi coś dzwoniło). Nie myślałem o spokojnym spacerze po tamtejszych morenowych wzniesieniach, podglądaniu żurawi czy najlepszych pierogach w Niemczech. No, ale szczęściem palec na mapie wylądował na polsko-niemieckiej granicy i w zeszłą niedzielę na chwilę zawitaliśmy w te ciekawe rejony.
Czytaj dalej „Nadorzańskie pogranicze: Mescherin, Gartz i Park Narodowy Doliny Dolnej Odry”
Lofoty – informacje praktyczne
Parafrazując znanego wieszcza: „Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać… informacje” 😉 Zapraszam na garść pomocnych (mam nadzieję) tipów.
Lofoty – dlaczego nie warto zawracać sobie nimi głowy?
Podróż za kołopodbiegunowe na Lofoty jest waszym marzeniem? Jesteście krok od podjęcia decyzji o kupnie biletów? Koniecznie zatem zajrzyjcie do tego tekstu – mam nadzieję, że po nim wątpliwości mieć nie będziecie 🙂 Czytaj dalej „Lofoty – dlaczego nie warto zawracać sobie nimi głowy?”