Oto przed wami sprawca całego kaukaskiego zamieszania, przez jedną fotkę z tą właśnie górą Gruzja wrosła mi w podświadomość mocno. Tak mocno, że trzeba było coś z tym zrobić…
Oto przed wami sprawca całego kaukaskiego zamieszania, przez jedną fotkę z tą właśnie górą Gruzja wrosła mi w podświadomość mocno. Tak mocno, że trzeba było coś z tym zrobić…
Jeśli miałbym wam polecić jedno miejsce w Gruzji, które bezwzględnie powinniście zobaczyć to byłaby to dolina Truso. Zaskoczeni? Ja też byłbym jeszcze kilka miesięcy temu, dziś jednak dałbym dużo by znów przenieść się w to kipiącą zielenią miejsce, nawdychać się siarki, przystanąć w zamyśleniu w jednej z opuszczonych osetyjskich wiosek… Zapraszam was do jednej z najwspanialszych (nie boję się tych słów) miejscówek jakie nam było odwiedzić 🙂
Po kilku dniach w pięknej Swanetii przyszła pora powiedzieć „Na razie!” i ruszyć tyłki ku nowemu – pod legendarny i niezwykle wśród Polaków popularny Kazbek. A, że podróż to niekrótka i niebanalna to i słów kilka jej poświęcę.
Czytaj dalej „Ze Swanetii pod Kazbek: nocleg w Tbilisi i Gruzińska Droga Wojenna”
Najwyżej położona osada Europy. Miejsce gdzie czas się zatrzymał a swaneckich wież obronnych jest więcej niż domostw. Wciąż wolne od nachalnej turystyki. Z wspaniałym tłem w postaci monumentalnej Ściany Bezingi… Tym wszystkim nęci się przyjezdnych pragnących odwiedzić Ushguli. Jak wiele w tym prawdy? Przekonajmy się 🙂
Jak zrobić by się nie narobić? To pytanie przyświecało nam drugiego dnia w Swanetii – kolano dokuczało Bartowi i postanowiliśmy za minimum wysiłków otrzymać maksimum widoków. I jakkolwiek druga część planu absolutnie wypaliła tak nie mogę powiedzieć byśmy przy okazji nie zrobili miliona kilometrów 😉 Zapraszamy na masyw Zuruldi, gdzie świat nie kończy się na najwyżej w Gruzji położonej restauracji 🙂
Macie tak, że przed wyjazdem naczytacie się o miejscu, naoglądacie, nasłuchacie, odpowiednio nastawicie, wymagania poszybują w górę… a koniec końców dochodzi do rozczarowania? Pewnie, że tak. Ten wpis jednak o tym nie będzie, bo góry w Gruzji porozkładały nas na łopatki i biada temu, kto choć raz nie zagości w Swanetii bądź pod Kazbekiem 🙂
Podróżowanie po Zakaukaziu. Ile by się człowiek nie naczytał, ile nie nasłuchał… to na pierwszy kontakt z Gruzińskimi marszrutkami, drogami i „ulicznymi krowami” przygotowanym nie będzie.
Czytaj dalej „Instrukcja obsługi marszrutki: Gruzja/Armenia”