Góry i pagórki: Waligóra – krótka przypowieść o szybkiej nauce pokory

Korzystając z kolejnego kapitalnego weekendu wybrałem się na dalsze eksplorowanie okolic Wałbrzycha – wybór ponownie padł na góry Kamienne. I zaprawdę powiadam wam, naprędce wymyślone plany zdobywania szczytów o których wcześniej nie zrobiło się jakiegokolwiek researchu, to rzeczy złe a doświadczenia z takich podejść mocno uczą pokory i dają do myślenia.

Czytaj dalej „Góry i pagórki: Waligóra – krótka przypowieść o szybkiej nauce pokory”

Notka ninja o dalekach, klasztorze, stoczni i okrętach podwodnych

Ta notka wzięła mnie z zaskoczenia. A wszystko przez Revellowski model H.M.S Beagle z Lidla. Ładny, dość sporawy, wygląda na wymagający – dla osoby ostatnio bawiącej się w modelowanie ostatnio 20 lat temu, to raczej na pewno wymagający. W głowie od razu pojawiły mi się obrazy zatłoczonej stoczni w której setki ludzi w pocie czoła walczy z czasem by na termin zakończyć budowę statku czy okrętu. A ten obraz z kolei przywołał rzeczywiste wspomnienie suchego doku w Birkenhead, widzianego z wieży najstarszej budowli całego Merseyside. A najbardziej nietypowi sąsiedzi Liverpoolu mają do opowiedzenia niejedną historię i ja zapałałem chęcią podzielenia się nimi. Teraz, now! Czytaj dalej „Notka ninja o dalekach, klasztorze, stoczni i okrętach podwodnych”

Legenda jeziora Carezza

…Żyła sobie ongiś nad jeziorem piękna nimfa. Na równi z pięknem szła tylko jej wstydliwość. Gdy w pobliżu nie było nikogo siadała nad brzegiem i śpiewała stare pieśni a gdy tylko ktoś naruszył jej spokój czmychała do jeziora znikając z oczu przybyszom. Pewnego dnia mag imieniem Masaré, podróżujący w okolicy, miał szczęście usłyszeć jej śpiew. Nim jednak ją ujrzał, ta skryła się w wodach jeziora. Mag poruszony jej pieśnią zapałał uczuciem tak silnym iż przy pomocy całej swej mocy spróbował ją odnaleźć i wywabić, na niczym jednak spełzły jego starania… Czytaj dalej „Legenda jeziora Carezza”

Włochy: Południowy Tyrol do tablicy!

Przyznam się Wam, że ten wyjazd – jakkolwiek wspaniały – był dziełem przypadku. Pomysł na północne Włochy pojawił się w mojej głowie nagle, zupełnie przypadkiem, tuż pod koniec żmudnych przygotowań do wielkiej norweskiej przygody w parku Narodowym Rondane.  Impuls był tak silny, że pozostawało mu się poddać, zmieniając kierunek wakacji z północnych na południowe (szczegółowy plan na Norwegię jest w 95%  opracowany więc to tylko kwestia czasu aż tam powrócę ;)) Czytaj dalej „Włochy: Południowy Tyrol do tablicy!”

Macedonia: pożegnalne Skopje w słońcu

Nasz ostatni dzień w Macedonii, jak można się było spodziewać przywitał nas słońcem. Czasami myślę, że gdyby wszystkie wyjazdy składały się tylko z ‚ostatnich dni’ to o pogodę moglibyśmy się w ogóle nie martwić. Na dotarcie do Skopje mieliśmy prawie cały dzień, po sprawdzeniu miejscowych połączeń wybraliśmy Classic Company, najtaniej i najszybciej, zero eksperymentowania i mieszanin autobusowo-pociągowych. Czytaj dalej „Macedonia: pożegnalne Skopje w słońcu”