Wałbrzyskie widokówki: wieża na Borowej oraz platforma pod Dłużyną

Ostatniej mojej wizycie na Borowej, najwyższym szczycie Gór Wałbrzyskich towarzyszyła piękna, gęsta i nie dająca się przegonić mgła. Zapewne ciekawe widoki z tamtejszej wieży widokowej kryły się w chmurach ledwo pozwalających dostrzec czubki najbliższych drzew. W ostatni weekend postanowiliśmy udać do Wałbrzycha by przy bardziej sprzyjających okolicznościach przyrody wdrapać się nań ponownie.

Czytaj dalej „Wałbrzyskie widokówki: wieża na Borowej oraz platforma pod Dłużyną”

Góry Wałbrzyskie/Kamienne: Mniszek, Góra Boracza i mglisty zachód słońca

Kolejna eskapada do Boguszowa-Gorców. Tym razem na granicy Gór Kamiennych i Wałbrzyskich odwiedzimy nowe miejscówki, takie które dotąd podziwiałem z daleka jak Mniszek, ale i zupełnie nieznane jak niepozorny wzgórek Bogacza. Całość zakończymy niesamowitym „zachodem słońca” nad Jabłowem – miejscem, które na lekko wpisuje do miejsc idealnych na tę porę roku 🙂

Czytaj dalej „Góry Wałbrzyskie/Kamienne: Mniszek, Góra Boracza i mglisty zachód słońca”

Góry Kamienne. Małe Wielkie góry!

Góry Kamienne, piękna i wymagająca część Sudetów. W najwyższych partiach niewiele przekraczające 900 metrów potrafią dać porządnie w kość. Często mocno stożkowaty charakter gór powoduje, że kilkugodzinny marsz zakończyć można z różnicami wysokości odpowiadającymi wędrówce równej… nieprzymierzając popularnej trójcy z Tatr Zachodnich – Polana Chochołowska-Grześ-Rakoń-Wołowiec. Na spacer po takim właśnie szlaku was dzisiaj zapraszam 🙂

Czytaj dalej „Góry Kamienne. Małe Wielkie góry!”

Wałbrzyskie pagórkowanie: od Borowej do „Andrzejówki”

W czasie górskiego łazęgowania bój toczą we mnie dwie postacie: romantyk (:D) cieszący się każdym płatkiem śniegu, pożółkłym liściem na drzewie czy wolno sunącymi po niebie chmurami; oraz statystyk-zdobywca co to musi wejść na najwyższy-niższy-hiper-duper jakiś tam szczyt bo gdzieś tam-coś tam. W czasie marszu na Borową górę wzięła ta pierwsza połowa wędrowniczej osobowości, jednak i „pan statystyk” odczuwał pewien rodzaj triumfu, choć i jedna rzecz nie mogła opuścić jego strapionej głowy…

Czytaj dalej „Wałbrzyskie pagórkowanie: od Borowej do „Andrzejówki””