Cześć! Planując wypad do Alzacji obiecałem sobie choć na jeden dzień wyskoczyć w Wogezy, pagóry stanowiące zachodnią granicę tej magicznej krainy. Jak się okazało na tym jednym dniu się skończyło, ale starczył on do wysnucia wniosków następujących: pagóry to niezwykle urokliwe, całkiem przyjemne i nie wymagające (a w każdym razie nie na szlaku, który finalnie pokonałem). Pagóry gdzie zieleń wręcz przytłacza, widoki zaskakują a każde kolejne schronisko oferuje coraz lepsze słodkości. No najgorzej. Zapraszam was na całkiem klawy spacer! Czytaj dalej „Bajeczna Alzacja: Wogezy, góry niepozorne”
Tag: góry górki pagórki
Wzgórze Gedymina: wieża widokowa i tyci więcej
Kontynuujemy łazęgowanie po Wałbrzychu i okolicach. Tym razem zrobimy krótki spacer ze stacji Wałbrzych Miasto na wciąż świeżą, zaledwie kilkuletnią wieżę widokową na Wzgórzu Gedymina w Szczawnie-Zdroju, po drodze podziwiając modernistyczną zabudowę wzdłuż ulicy Żeromskiego a podczas zejścia do uzdrowiska poznamy miks dawnych i współczesnych pomysłów na urozmaicenie północnych zboczy sympatycznego pagóra. Czytaj dalej „Wzgórze Gedymina: wieża widokowa i tyci więcej”
Wsłuchując się w bicie serca Ziemi Kłodzkiej: Gorzanów i okolice
Ziemia Kłodzka nigdy nie zawodzi, to świetne miejsce na szybki wypad jak i na dłuższą łazęgę. Tym razem wybierzemy się do serca tej pięknej krainy, gdzie w czasie przyjemnej jednodniówki odwiedzimy miejsca tak trochę znane i te mniej.
Czytaj dalej „Wsłuchując się w bicie serca Ziemi Kłodzkiej: Gorzanów i okolice”
Wieża Książęca w Siedlęcinie: Lancelot na dolnośląskiej wsi.
Siedlęcin, przytulona do rzeki Bóbr, otoczona niewysokimi i łagodnymi pagórkami łańcuchowa wieś rozciągnięta na długości prawie 5 kilometrów skrywa jedno z bardziej unikatowych miejsc na turystycznej mapie Polski. Tamtejsza średniowieczna Wieża Książęca – sama w sobie już niezwykła bo największa w naszym kraju a i w Środkowej Europie nie mająca sobie wielu równych – jest jedynym miejscem na świecie gdzie podziwiać dziś możemy średniowieczne malowidła „in situ” przedstawiające urywek legendy nikogo innego jak Sir Lancelota. Tak, tego z legend arturiańskich. Między innymi o tym co znaczy „in situ” i w jaki sposób Sir Lancelot zawędrował na dolnośląską wieś postaram się za chwilę odpowiedzieć. Chodźcie, kolejny raz wsiądziemy w dolnośląski wehikuł czasu.
Czytaj dalej „Wieża Książęca w Siedlęcinie: Lancelot na dolnośląskiej wsi.”
Rudawy Janowickie, pieśń pochwalna. Zamek Bolczów, „Szwajcarka”, Sokolik i inne dobra wzdłuż zielonego szlaku
Wypad w Rudawy Janowickie to zawsze dobry wypad. Nie ważne czy odwiedza się to miejsce pierwszy, piąty czy piętnasty raz (no dobra, za pierwszym razem zawsze jest ten niepowtarzalny efekt olśnienia!). Bo z jednej strony niczym inżynier Mamoń „lubimy miejsca, które już znamy”, ale z drugiej wystarczy dobrze wybrać moment by nawet swoje ulubione szlaki zobaczyć w nowej szacie. Tak też powstała idea by w akompaniamencie odwilży (co już nie do końca polecam :D) powłóczyć się po ruinach zamku Bolczów, wdrapać się na Sokolika i na koniec złapać zachód Słońca nad Zbiornikiem w Wojanowie.
Długi spacer nad Wodospad Szklarki czyli zimowe Karkonosze piękne są.
Wodospad Szklarki, po polskiej stronie Karkonoszy tylko Kamieńczyk może poszczycić się bardziej okazałymi gabarytami. Samo to powinno posłużyć za niezłą rekomendację jednak tyle razy ile lądowaliśmy w Szklarskiej Porębie tyle razy go ignorowaliśmy. W ostatni (przed ostatni już) weekend nastał jednak czas by w końcu stanąć z nim twarzą w… kaskady i przekonać się, o co tyle szumu.
Czytaj dalej „Długi spacer nad Wodospad Szklarki czyli zimowe Karkonosze piękne są.”
Góry Kamienne i okolice: Czarny Las, Zamek Grodztwo w Kamiennej Górze, Czarny Bór
Jak najlepiej można było zakończyć ten przedziwny 2020 rok? Wyjazdem. I to w góry! Zobaczyć czy gdzieś tam jednak kryje się zima. Decyzja była szybka, choć miejsce niekoniecznie oczywiste – spoglądając na prognozy i nadchodzące silne wiatry wybrałem pagóry niższe, które jednocześnie prócz natury w menu mają też kilka historycznych delicji. Zapraszam was na spacer po Czarnym Lesie (i okolicach), bardzo miłej acz mniej popularnej części Gór Kamiennych.
Czytaj dalej „Góry Kamienne i okolice: Czarny Las, Zamek Grodztwo w Kamiennej Górze, Czarny Bór”
U bram Krainy Wygasłych Wulkanów: Małe Organy Myśliborskie, Wąwóz Myśliborski i Radogost
W myśl zasady „Cudze chwalicie, swego nie znacie” przez wiele lat sądziłem, że podróż celem zobaczenia wulkanicznych stożków czy bazaltowych słupów wiązać się musi z eskapadą niezwykle daleką, zapewne kończącą się na odległej wyspie, Sycylii, Teneryfie czy Islandii. Tymczasem tuż pod nosem, na Dolnym Śląsku znajdziemy naszą Krainę Wygasłych Wulkanów, pełną miejsc ciekawych i intrygujących. Jakiś czas temu mieliśmy okazję zahaczyć o ten niezwykły rejon i powiem wam: warto było i chcemy więcej! Czytaj dalej „U bram Krainy Wygasłych Wulkanów: Małe Organy Myśliborskie, Wąwóz Myśliborski i Radogost”
Wzgórza Trzebnickie: czerwonym szlakiem z Obornik Śląskich do Trzebnicy
Wzgórza Trzebnickie, zwane również Kocimi Górami to miejsce malownicze, pozwalające odetchnąć od gwaru miast. Łagodne acz widokowe pagóry ciągną się na długości 60 kilometrów od Wińska przez Oborniki Śląskie, Trzebnicę po Twardogórę. Stanowią one centralny punkt Wału Trzebnickiego będącego namiastką gór (górek, góreczek) dla wszystkich tych z granic województw wielkopolskiego, dolnośląskiego i lubuskiego, którzy nie mają częstej okazji by wyskoczyć dalej na południe w Sudety chociażby.
Czytaj dalej „Wzgórza Trzebnickie: czerwonym szlakiem z Obornik Śląskich do Trzebnicy”
Z Międzylesia do Lichkova: szybki spacer na styku Gór Bystrzyckich i Orlickich
Dłuższe siedzenie w domu pomaga w sortowaniu starszych fotografii. W ten sposób powróciłem do szybkiego listopadowego improwizowanego wypadu na granicę Gór Bystrzyckich i nowych dla mnie Orlickich. Tego typu wypady stają się niejako moją domeną, tym razem jednak przeszedłem samego siebie bo oto obudziłem się o 5 rano, zdecydowałem, że trzeba gdzieś pojechać, wsiadłem w pierwszy możliwy pociąg (do Międzylesia) i dopiero w ciuchci zacząłem kombinować gdzie wysiąść, co zrobić, co zobaczyć. Tak też dojechałem do stacji końcowej i wzdłuż polsko-czeskiej granicy przewędrowałem niesamowicie widokowym szlakiem z hajlajtem w postaci schroniska Kašparowa Chata na zboczach wzgórza Adam.
Czytaj dalej „Z Międzylesia do Lichkova: szybki spacer na styku Gór Bystrzyckich i Orlickich”