Macedonia: O Matko!

Każdy deszczowy dzień w Skopje kończyliśmy dogłębną analizą Macedońskich prognóz pogody modląc się choć o dzień bez deszczu. Kiedy w końcu jeden jedyny nadszedł wiedzieliśmy na co go przeznaczyć: Matkę! Wiadomo – matka jest tylko jedna, ale trzeba przyznać że Macedończycy mocno postarali się by każdy choć przez chwilę pomyślał inaczej.

By się o tym przekonać wystarczy wyrwać się z miasta i udać niecałe 15 kilometrów na południowy-zachód od stolicy. Kilkadziesiąt minut w miejskim busie mija jak z bicza strzelił, krajobraz z miejskiego przeistacza się w wiejski by ustąpić miejsca przyrodzie, monumentalnej, pięknej. Nasz cel kanion Matka, jezioro Matka na rzece Treska, jeden z najlepszych momentów każdej chyba wizyty w Macedonii.

Matka to celebryta pośród Macedońskich atrakcji. Początki jeziora sięgają lat 30 XX wieku kiedy to na rzece Treska powstała zapora wodna przeistaczjąc głęboki wąwóz w niezwykły akwen. Na zaporze oraz elektrowni z racji ich strategicznych „właściwości” lepiej dać sobie spokój z pstrykaniem fotek, o czym zresztą przypominają miejscowi. Krótką chwilę po minięciu tamy zahaczyć można o wielgaśną restaurację graniczącą z jednym z monastyrów (św. Andrzeja), których kilka wzdłuż kanionu można znaleźć. Jako, że ryba za nami chodziła sprawdziliśmy ceny… i z podziwem pokiwaliśmy głową, 2-3 tysiące dinarów za porcję to ponad 10% miesięcznej średniej pensji w Macedoniii 😀 Szybko się oddaliliśmy by po chwili móc już w pełni rozkoszować się cudnymi widokami.

Matkę można zwiedzać na kilka sposobów: wynająć łódkę podpływającą prawie na sam koniec kanionu; wypożyczyć kajak i samemu w swoim tempie z poziomu wody podziwiać krajobraz; ruszyć wzdłuż ciągnącej się kilka kilometrów wąskiej ścieżki (nasz wybór!) czy koniec końców również piechotą wspiąć się trochę ponad kanion przy okazji odkrywając ukryte na wysokościach monastyry.

Nieśpiesznie ruszyliśmy ścieżką wzdłuż tafli turkusowej wody. Wysokie, strzeliste skaliste ściany kanionu porośnięte gęstą roślinnością jednym przypominają jako żywe zatokę Ha Long, nam przede wszystkim przywodziły na myśl kadry z takich klasyków jak „Predator” i „Jurrasic Park”. Totalnie wysoka wilgotność towarzyszyła nam dość długo, żadnych  much czy komarów jednak nie uświadczyliśmy. Trafiliśmy niestety – i to kilka razy – na całkiem pokaźne śmieciowiska, ba, niektóre rozłożone zaledwie kilka metrów od tablic objaśniających „Jak długo w naturze rozkłada się produkt X i Y”, śmiecenie to w Macedonii plaga 😦 Przez zdecydowaną część trasy ubezpieczają nas barierki, urywają się dopiero pod koniec, na wysokości przystani do jaskini Velo – można iść dalej tyle tylko, że teren robi się coraz mniej przyjazny. Niezależnie od zabezpieczeń widoko pozostają niezmiennie doskonałe. Koniec oficjalnej trasy to też jedyne miejsce w którym na moment możemy zapomnieć o świętym spokoju i ciszy – agregat dzięki któremu w jaskini palą się lampy brzęczy i buczy głośno przez niekrótkie odcinki czasu.  Dodatkowo, nie mając całego dnia do dyspozycji nie pokusiliśmy się o wyprawę łodzią czy kajakiem, ale jeśli tylko będziecie mieli możliwość to polecam mocno  – wystarczyło z góry spojrzeć na żeglujących po jeziorze by dojrzeć ile radochy to niesie.

Wracając już na autobus skorzystaliśmy z chwili czasu by przysiąść wzdłuż samej Treski i toru do kajakarstwa górskiego. Spokojna na codzień rzeczka płynie majestatycznie i nieśpiesznie, dlatego też gdy trzeba większej fali tama robi mały ‚myk’ i już można rozgrywać zawody – a trzeba powiedzieć, że miały tam miejsce i Puchar Świata i Mistrzostwa Europy, więc to nie popierdółka!

INFO PRZYDATNE BARDZIEJ:

Do Matki dojechać można miejskim busem (nr 60) startującym z głównego dworca. Jako, że rozkłady jazdy to w Macedonii pojęcie czysto teoretyczne do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy, czy aby na pewno trafiliśmy na dobrą godzinę i miejsce. Udało się jednak dzięki czemu poniższe godziny uznać można za prawidłowe (10.30 na pewno jest!) Cena to bagatela 35 dinarów w jedną stronę.

Do Matki: 7:00; 8:45; 10:30; 12:10; 13:50; 17:10; 18:45; 20:15; 22:30

Z Matki: 5:50; 7:45; 9:40; 11:20; 13:00; 14:40; 16:20; :18:00; 19:30; 21:00; 23:20

Można oczywiście,  jak wszędzie w Macedonii zresztą, dojechać taksówką, ale po co wydawać około 500 dinarów skoro można naprawdę taniutko i względnie szybko skorzystać ze wspomnianego busa 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.