Wolgast, książęce miasto w kratę

Cześć! Dziś zabieram was do Wolgast czy też swojskiej Wołogoszczy, niewielkiego niemieckiego miasta nazywanego bramą do Wyspy Uznam. Miasto to wielce urokliwe, ładne, pełne domów w kratę, kryjące kilka historycznych niespodzianek, bogate w zabytki i ślady po Książętach Pomorskich. Mimo to wydaje się być jakoś tak na uboczu turystycznego zainteresowania. Mam zamiar to zmienić 🙂

Wypad nad Bałtyk i poznanie niemieckiej części Wyspy Uznam chodził mi po głowie już od dawna, ale jeszcze bardziej dreptał w głowie mojego brata, który to został mózgiem całego przedsięwzięcia. Wypad ten był wszakże dość nieoczywisty bo bazę urządziliśmy sobie w Świnoujściu a całodniowe eskapady za granicę uskutecznialiśmy przy pomocy Usedomer Bäderbahn (Uznamskiej Kolei Nadmorskiej) zgrabnie łączącej wschodni i zachodni kraniec wyspy.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Niemiecka część wyspy Uznam jest absolutnie urokliwa.

Dziś podróżowanie pociągami wydaje się być oczywistością, lecz jeszcze kilka dziesięcioleci temu kolej na Uznamie zdawała się być w odwrocie, zaniedbana wegetowała i zapewne w wielu głowach żarówki żarzyły się przy pomyśle całkowitej rezygnacji z kolejowego transportu na wyspie. Na szczęście w 1994 powstała spółka Usedomer Bäderbahn, która sukcesywnie krok po kroku przywracała blask na dawnych trasach.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Najważniejsze kurorty Uznamu połączone są linią kolejową, ale i niezwykłą nadmorską promenadą. na zdjęciu Zinnowitz.

Z naszego punktu widzenia najważniejsze było chyba przewrócenie kolejowego połącznia ze Świnoujścia do Ahlbeck, otwierającego możliwość podróży w głąb wyspy. I choć każda kolejna mijana miejscowość okazuje się być małą perełką to dziś skupimy się na mieście będącym zachodnią bramą do Uznamu. Bramą, która na bezpośrednie kolejowe połączenie z wyspą musiała czekać do 2000 roku, kiedy to otwarto niezwykły most. A było to tak.

WOLGAST – SZCZYPTA HISTORII

Zalew Szczeciński z Morzem Bałtyckim łączy się poprzez trzy cieśniny, na wschodzie mamy cieśninę Dziwny, pośrodku Świny a na zachodzie cieśninę Piany. To właśnie przy bezpiecznych wodach tej trzeciej przed wiekami osiedlili się Słowianie połabscy, a na reliktach ich targowej osady wiele stuleci później założono osadę przedstawianą w księgach jako Wologost.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Urokliwe uliczki Wolgastu.

Geograficznie i przyrodniczo były to okolice wybitnie urokliwe, jednakowoż miały też wielkie znacznie strategiczne. Dlatego też nie był im pisany spokój. Nieustanne walki o wpływy i kontrolowanie tej części bałtyckiego wybrzeża sprawiły, że Wolgast był świadkiem wielu wojen i konfliktów. Najsampierw warto wspomnieć o zmaganiach Pomorskich plemion z chrystianizacyjnym dziełem króla Bolesława Krzywoustego i biskupa Ottona z Bambergu, którego dyplomacja często służyła tak do hamowania wojennych zapędów króla jak i bezkrwawej konwersji pomorskich Słowian. W samym Wolgast najznamienitszym przykładem „nowego” było wzniesienie kościoła Św. Piotra w miejscu dawnego kultu Jarowita. Przez stulecia miasto miało nad sobą różnych władców, rządzili nań Duńczycy czy nawet Szwedzi a z przetaczających się wojen największe zniszczenia poczyniły wojska cara Piotra I podczas Wielkiej Wojny Północnej, kiedy to spłonęła znaczna część zabudowań.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Kościół Św. Piotra.

Wolgast choć niewielki rozmiarami to w XIII wieku dostąpił nie lada zaszczytu stając się stolicą nowopowstałego księstwa, wydzielonego z Pomorskiego księstwa wołogoskiego. Wczytanie się w historię rezydujących w mieście książąt pomorskich z dynastii Gryfitów to rzecz tyleż intrygująca co karkołomna. Złożoność układów, układzików, zależności, gier o wpływy jest tak skomplikowana, że nie będą wam tu przynudzał. Lawirując pomiędzy wpływami polskimi a niemieckimi księstwo przetrwało do 1625 roku kiedy to umarł ostatni wołogoski książę Filip Juliusz I. Po rodowej rezydencji, niegdyś jednym z najwspanialszych przykładów renesansu na Pomorzy Zachodnim dziś nie ma już co szukać śladów. Na szczęście nie można tego powiedzieć o innym niezwykle ważnym dla Gryfitów miejscu, kościele Św. Piotra, gdzie pochowano prawie wszystkich ostatnich władców. Ich cynowe sarkofagi znajdują się w świątyni do dziś.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Masywna świątynia jest najbardziej charakterystycznym elementem Starego Miasta.

Masywna, górująca nad miastem gotycka świątynia jest jednym z nielicznych zabytków o średniowiecznej proweniencji. Pozostała równie wiekowa tkanka nie przetrwała wielu tragicznych pożarów, spośród których ostatni w 1713 roku strawił większą część miasta. Odbudowane budynki wpisały się w dawny układ ulic zyskując przeto formy pasujące do nowych czasów. Barokowe kamieniczki uścisnęły sobie ręce z domami i spichlerzami w kratę i w pełnej zgodzie trwają do dziś stając się dla miasta krajobrazem wielce emblematycznym.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Wolgast, miasto w kratę.

Wszechobecne spichlerze, w znacznej mierze przerobione na lokale o przeznaczeniu innym niż pierwotne, są świadectwem wybitnie handlowego charakteru miasta i bez ryzyka można je nazwać echem przynależności do Ligi Hanzeatyckiej. I nawet jeśli nie było to znaczniejsze w lidze miasto to i tak członkostwo weń wiele profitów przyniosło.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
W starym spichlerzu znajdziecie dziś hotel. O nazwie „Spichlerz”.

Przyodziane w kratę miasto w miarę bezboleśnie przetrwało obie Wojny Światowe dzięki czemu zachowało swój urokliwy charakter i dziś zaprasza w swoje może i nie największe, ale zaprawdę przyjemne do odkrywania zakamarki. Zapraszam i ja 🙂

Na to teraz wróćmy do sprawy mostu.

WOLGAST – PEENEBRUCKE, MOST NA RZECE PIANIE

Wolgast i Świnoujście dzieli niespełna 40 kilometrów. Niby niewiele, ale wybierając się koleją trzeba się liczyć z dwoma przesiadkami, w Heringsdorfie oraz Zinnowitz. Stacji pod drodze jest osiemnaście, połączenia są jednak tak poukładane, że podróż odbywa się bezproblemowo koniec końców zamykając się w 70 minutach.

Stacja w Zempin wieczorową porą.

Wysiadamy na przedostatniej stacji, Wolgaster Fahre na zachodnim krańcu wyspy Uznam. Przez wiele lat to tam kurs kończyły pociągi, przed którymi pojawiała się przeszkoda nie do przeskoczenia – cieśnina rzeki Peene (Piany). Istniał tam co prawda most dla ruchu samochodowego, lecz kolej na swoją kolej (hehe) i możliwość jazdy dalej czekać musiała do roku 2000. Wtedy to stary most został rozebrany i na jego miejscu pojawił się nowiutki, wielce odlotowy, o barwie niebieskiej i diablo ciekawych właściwościach. Okazuje się bowiem, iż kolos o futurystycznych kształtach jest mostem zwodzonym. W równych odstępach czasu (zimą co 3 godziny od 5.45 do 20.45) otwiera się dając możliwość przepłynięcia jednostkom o szerokości do 30 metrów, nie kojarzę niestety głębokości.

Most na Pianie/ Peenebrucke.

Najgorsze jest to, że tak się zatraciliśmy w zwiedzaniu miasta, że na spektakl podnoszenia nie wróciliśmy. A sądząc o fotografiach wygląda to imponująco. Pozostałość po dawnym moście do dziś można podziwiać spacerując po porcie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Pamiątka po starymmoście.

Spoglądając z mostu na miasto nie sposób nie zauważyć potężnej sylwetki gotyckiego kościoła Św. Piotra, najbardziej emblematycznego budynku w całym Wolgast, górującego nad resztą zabudowań niczym drapacz chmur. A te ciemne, kłębiły się na nieboskłonie, powoli zbierając do pierwszego deszczu. Na szczęście pozwoliły nam na jeszcze chwilę spokojnego spaceru.

Widok z mostu.

WOLGAST  – SCHLOSSINSEL, WYSPA ZAMKOWA 

Zanim dotrzemy na stały ląd robimy przystanek na niewielkiej wyspie, oddzielającej Wolgast właściwy i Uznam.  To właśnie na niej już w XIII wieku miejscowi włodarze wznieśli pierwszy zamek a w kolejnych stuleciach swą siedzibę wybudowali Książęta Pomorscy. Po wielu „perypetiach” posiadłość otrzymała renesansowe szaty i uznawana była za jedną z najpiękniejszych na całym Pomorzu, przez lata służąc tak kolejnym książętom jak i szwedzkiemu królowi i jego gubernatorom w czasie ich panowania po Wojnie 30-letniej. Dziś miejsce gdzie posiadłość się wznosiła zieje pustką. Poważnie zniszczona podczas wojny szwedzko-duńskiej nigdy nie została odbudowana a ruina rok w rok, kamień po kamieniu służyła za źródło budulca dla całej okolicy. Jeśli zastanawiacie się jak mógł wyglądać to daję podpowiedź: Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie.

Wizualizacja zamku w Wolgast. Źródło: www.ostsee-zeitung.de
Wizualizacja zamku w Wolgast. Źródło: http://www.ostsee-zeitung.de

Dziś wyspa pełni zgoła inne funkcje. Jest marina, nie brakuje nań restauracji i pensjonatów urządzonych ot choćby w dawnych, naprawdę olbrzymich spichlerzach – niektóre dla niepoznaki nazywają się Restaurant der Speicher 😉

Imponująca Restaurant der Speicher
Imponująca Restaurant der Speicher

Spacer urokliwą promenadą umilają widoki na miasto „właściwe”, malownicze i kolorowe domki pięknie kontrastują z ciemnym niebem. Są ławeczki, można się zatrzymać i wpałaszować śledzia w bułce. Bardzo fajny klimat.

Na Schlossinsell, zamkowej wyspie.
Widoczki na miasto.
Widoczki na miasto.

IMG20220829125607

Wtem jest i on, zabytek niebywały, jeden z ostatnich mu podobnych. Parowy prom kolejowy „Stralsund”. Nie jest to widok oczywisty bo też niewiele tak starych promów można jeszcze spotkać – ba, w Niemczech wśród promów jednotorowych nie ma starszego. Historia tego sięga 1890 roku, kiedy to powstał w Elblągu. Statek ma w swym CV służbę tak w Stralsund, Świnoujściu czy Peenemunde, od 30 lat jednak znajduje się na emeryturze. Zadbany, pod opieką dobrych ludzi służy dziś za eksponat muzealny i wciąż zaprasza na pokład… choć jak się przekonaliśmy nie zawsze jest otwarte.

Parowy prom kolejowy, zabytkowy wielce.
Sąsiadujący z promem płaskodenny statek „Weisse Dune” oferuje rejsy wzdłuż wybrzeża a nawet i do Szczecina.
Taki pyszny widoczek na miasto.

WOLGAST – MIASTO W KRATĘ. I NIE TYLKO

Spacer ulicami miasta to nie lada gratka dla wielbicieli muru pruskiego. Wiadomo, w Niemczech to nie nowość i w sumie standard, ale zawsze mnie takie widoki cieszą. Wszechobecne spichlerze przypominają o dawnych handlowych dziejach, a wyskakujące co i rusz domy prężą muskuły by zachwycić nas skomplikowaniem swojej konstrukcji.

Wolgast, miasto w kratę
Wolgast, miasto w kratę
Wolgast, miasto w kratę

Najstarsze z nich pochodzą nawet i z XVII wieku, większość jest jednak zdecydowanie młodsza i pochodzi z czasów „po wielkim pożarze 1713 roku”. Swoją drogą Wolgast jest świetnym miejscem do utrwalenia sobie różnicy pomiędzy murem pruskim i szachulcem – zaglądanie pod tynk większości budynków prawdę ci powie.

Wolgast, miasto w kratę
Wolgast, miasto w kratę i przekrój muru pruskiego.
Wolgast, miasto w kratę

Najstarszym świeckim budynkiem miasta jest tzw. młynek do kawy. Diablo charakterystyczny nie tylko ze względu na dach, ale i krzywiznę jednej ze ścian. Przez stulecia służył on za spichlerz z dobudówką mieszkalną, dziś jest to siedziba Muzeum Miejskiego. Niestety nieczynne w poniedziałki (a poza sezonem, od listopada do kwietnia dodatkowo w niedziele), a zdaje się, że wnętrza są tak samo ciekawe jak i jego lico.

Wolgaski „młynek do kawy”.

Z czasów „po pożarze” pochodzi większość pozostałej tkanki starego miasta, barokowe kamienice mieszczańskie, niskie domy sprawiające wrażenie żywcem przeniesionych z wielkopolskich wsi czy neogotyckie gmachy budynków użyteczności publicznej z przełomu XIX i XX wieku. I wiecie co? Tworzą one tak zwartą i ciekawie komponującą się całość, że tylko przyklasnąć.

Wolgast, miasto w kratę. I nie tylko.
Wolgast, miasto w kratę. I nie tylko.
Wolgast, miasto w kratę. I nie tylko.
Wolgast, miasto w kratę. I nie tylko.
Budynek dawnej poczty, a dziś hotel

Jako, że w poniedziałki muzea są nieczynne to od drzwi odbiliśmy się również i przy Rungehaus. Miejsce urodzenia Filipa Otto Runge, jednego z największych niemieckich malarzy romantycznych (a dziś galeria jego prac) znajduje się zaraz koło portu. W pobliżu barokowego domku zobaczycie drewniane rzeźby rybaka i jego żony. Jeśli baśń o „Rybaku i złotej rybce” kojarzy wam się tylko z braćmi Grimm to wiedzieć wam trzeba, że to właśnie Runge spisał ją pierwszy a bracia później w oparciu o jego tekst odtworzyli opowieść i ponieśli ją w świat.

Rybak i jego żona.

Ścisłe centrum jest na tyle niewielkie (powiedziałbym, że wpisuje się w czworobok 500×500 metrów), że zaglądnięcie w większość jego uliczek nie powinno wziąć wam wiele czasu. Zdecydowanie zachęcam jednak byście rzucili okiem i trochę dalej.

WOLGAST – KOŚCIÓŁ pw. ŚW. PIOTRA

Losy wołogoskiej linii Książąt Pomorskich są tyleż ciekawe co skomplikowane. Pomorze Zachodnie od setek lat było regionem gdzie ścierały się interesy Danii, Szwecji, Polski czy Brandenburgii i książęta wciśnięci między wpływowych sąsiadów nieustannie musieli dokonywać wyborów: kogo wspierać, z kim się układać. Co książę to inny kierunek w rządzeniu, to dryfujący ku Brandenburgii, to zbliżający się do Korony Polskiej i Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły, to uciekający pod opiekę skandynawskich mocarstw.

Kościół pw Św. Piotra

Księstwo przetrwało niemal 4 stulecia kończąc się wraz ze śmiercią Bogusława XIV w 1637 roku. I choć on sam spoczął w krypcie kościoła Św. Ottona w Szczecinie to jego poprzednicy pochowani zostali w Wolgast w kościele pw. Św. Piotra. Potężna gotycka świątynia stała się ostatnim przystankiem tak dla Filipa Juliusza, Ernesta Ludwika jak i kilku dalszych przedstawicieli dynastii. Ich cynowe sarkofagi można zobaczyć dziś, tak w krypcie jak i kaplicy, gdzie towarzyszy im imponujący gobelin Croya (a raczej jego reprodukcja w formie druku) – stworzony dla Filipa I, mający ukazać tak wielkość dynastii jak i religii luterańskiej, w końcu nie bez przyczyny centralną postacią jest tam sam Marcin Luter.

Sarkofagi Gryfitów z Wołogoszczy.
Kopia gobelinu Opona Croya.

Sam Kościół Św. Piotra to świątynia nader imponująca. Gotycka, masywna budowla w swych najstarszych cegłach liczy sobie bez mała 700 lat. Wieki burzliwej historii, wojny, kataklizmy, przebudowy, odbudowy nie  pozbawiły go pierwotnego charakteru choć rzecz jasna gotyk zrobił trochę miejsca i późniejszym stylom.

Wielka szkoda, że naszych czasów nie dotrwały zabytkowe organy.
Nawa główna kościoła Św. Piotra

Na uwagę zwracają świetne (o ile to dobre słowo) malowidła Tańca Śmierci z roku 1700 autorstwa Caspara Siegmunda Koppe, miejscowego kapitana, ale jak widać i uzdolnionego malarza. 24 obrazy inspirowane średniowiecznym Tańcem Śmierci a raczej jego renesansową i emblematyczną interpretacją Hansa Holbeina młodszego – śmierć przychodzi po każdego i nie zważa na nic a powiedziane niskim głosem „DZIEŃ DOBRY” może usłyszeć tak rycerz w bitwie jak i osoba uczestnicząca w mszy czy pracująca w polu. I kurczę, naprawdę chylę czoła przed często humorystycznym oswajaniem/ podejściem do tematu.

Taniec Śmierci w kościele Św. Piotra. 
Taniec Śmierci w kościele Św. Piotra. 
Taniec Śmierci w kościele Św. Piotra. 
Taniec Śmierci w kościele Św. Piotra.

Zdecydowanie warto unieść wzrok ku kościelnym sklepieniom naw bocznych, mnogość polichromii pochodzących nawet i z XV wieku potrafi zachwycić. Do tego dalsze sepulkralne cudeńka, jak choćby epitafium Filipa I, relikty ze średniowiecza jak i czasów sprzed chrystianizacji tych ziem czy w końcu statki wotywne, podarowane świątyni przez żeglarzy – tak tych, którzy po prostu chcieli podziękować za sprzyjające wiatry, jak i tych, którzy na morzu doświadczyli nieszczęść, ale nie przypłacili ich życiem.

Polichromie kościoła Św. Piotra w Wolgast.
Jeden ze statków wotywnych.
Epitafium Filipa I.
Polichromie kościoła Św. Piotra w Wolgast.
Bartu doczytuje ciekawostki o wnętrzu.

Dodatkową – a dla wielu największą lub jedyną – atrakcją jest możliwość wdrapania się na wieżę, gdzie po pokonaniu 184 schodów osiąga się platformę widokową. Wielce zresztą odlotową i oferującą masę fajnych widoków tak na miasto jak i okolicę. Koszt tej przyjemności to 2,5 euro za bilet  normalny/1 euro za ulgowy. Polecam, z góry kratę miast widać jeszcze lepiej. Wieża otwarta jest od maja do października.

Widoki z wieży kościelnej.
Widoki z wieży kościelnej.
Widoki z wieży kościelnej.
Widoki z wieży kościelnej.
Widoki z wieży kościelnej.

WOLGAST – RYNEK 

Pobliski rynek zwany dziś placem ratuszowym jest niewielki, ale bardzo urokliwy. Jego największą ozdobą jest stary ratusz, gotycki w swych reliktach aczkolwiek po pożarze z XVIII wieku odbudowany w duchu baroku. Nie pełni już większości administracyjnych funkcji, choć wciąż mieszczą się tam Urząd Stanu Cywilnego oraz Kultury.

Stary Ratusz w Wolgast.
Stary Ratusz widoczny z wieży kościoła Św. Piotra.

Plac otaczają barokowe i klasycystyczne kamieniczki, choć miejsce dla siebie znalazł i modernizm. I to nie byle jaki bo wychodzący spod ręki (i myśli) samego Hansa Poelziga, znanego nam dobrze z Wrocławia i Pawilonu Czterech Kopuł, niegdysiejszego dyrektora Państwowej Akademii Sztuki i Rzemiosła Artystycznego. Budynek Sparkasse do dziś jest siedzibą banku a jego proste kształty świetnie kontrastują z barokowym sąsiadem.

Jest klimat.
Barok spotyka się z modernizmem.
Są miejsca gdzie można przysiąść na małym co nieco.

Jeśli ktoś chce się lepiej poczuć to tak, nie tylko w Polsce występuje betonoza i drzewek na placu nie uświadczymy 😛

WOLGAST – KAPLICA ŚW. GERTRUDY

Odchodząc od ścisłego centrum spacerujemy wzdłuż pozostałości po murach miejskich. Nie ma ich dużo, choć i tak pokazują, że w czasie pełnego ufortyfikowania były potężne. Do dziś ostało się kilkadziesiąt metrów samych murów i kilka baszt a w ich cieniu znajduje się ot choćby plac zabaw.

Pozostałości po murach obronnych.
Pozostałości po murach obronnych.

Wychodząc poza stare miasto kierujemy się do drugiego z najstarszych zabytków Wolgast.

Piękna, późnogotycka kaplica Św. Gertrudy. Przed wiekami miejsce gdzie pielgrzymi i wędrowcy w razie zamknięcia miejskich bram mogli zatrzymać się na noc, z czasem przekształcona w kaplicę cmentarną. W średniowieczu na całym Pomorzu powstało ponad 30 podobnych, wszystkie poświęcone patronce podróżnych, wszystkie dość zbliżone architektonicznie. Do dziś zachowało się raptem kilka tj. jeszcze w Darłowie, Koszalinie i ponoć w Słupsku. 

Kaplica Św. Gertrudy.

Ufundowana przez Warcisława IX może podobać się już z zewnątrz, ale to przepiękne gwiaździste sklepienia robią największe wrażenie – nie wiem, może to niewielkie wnętrza tak bardzo „podbijają” efekt? Raczej wątpię, to po prostu koronkowa gotycka robota, którą warto docenić. Konserwatorom również trzeba oddać co ich bo jakiś czas temu przywrócili owym wnętrzom dawny blask.

Piękne sklepienie kaplicy.
Piękne sklepienie kaplicy.

Diablo ciekawy jest centralny filar, na którym w czasie renowacji odkryto mrowie wyrytych symboli, podpisów a’la „Tu byłem Tony Halik”. Po ich nagromadzeniu widać, że kaplica nader często służyła wędrowcom.

Kaplica nie zawsze jest otwarta, ale w tym przypadku mieliśmy szczęście. Pani ze Stowarzyszenia pomagającego przy przybytku, nie dość że otwarła przed nami wnętrza budyneczku, ale i z chęcią opowiedziała jego historię.

Ryciny na filarze.

Chwilę spacerujemy po otaczającym kaplicę cmentarzu. Jak zawsze to podróż po nie tak dawnej historii miasta. Trafiamy na nagrobki tak ważniejszych osobistości, zwykłych mieszkańców, wspomnienia po tych, którzy walczyli w I Wojnie Światowej.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Cmentarz w Wolgast.

Wracając do centrum zauważamy na mapie symbol wiatraka. Okazuje się, że po sąsiedzku, niedaleko cmentarza znajdziecie dwa ostatnie młyny w mieście. Dawniej było ich tu o wiele więcej, dziś dwa wysłużone holendry stoją nieużywane. Jeden jeszcze do niedawna (z tego co się orientuję) był miejscem gdzie odbywało się całkiem niemało imprez wszelakich, drugi jest remontowany więc jest na niego jakiś pomysł. Fajnie by było, gdyby udało się oba zachować i przywrócić choćby jako pamiątki po młynarskim przemyśle.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Zaglądamy do bebechów.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA
Holender na Pachenbergu.

I tak też kończymy nasz spacer. Kotłujące się na niebie chmury w końcu powiedziały „Dość!” i zaczęła się ulewa. Mam nadzieję, że ten krótki spacer po Wolgast był na tyle intrygujący, że dacie miastu szansę i pojawicie się tam osobiście. Dla nieprzekonanych szykuję kolejne ciekawostki z Uznamu i tu już myślę, że wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane. Oczekujcie. Cześć!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.