Górki i pagórki: białe Karkonosze

„Idę, albo nie idę?” pytałem się w myślach tuż po śniadaniu w schronisku na Hali Szrenickiej. 5 minut wcześniej, mimo chmur widoczność była bardzo dobra. Teraz ledwo na 10 metrów coś tam można zobaczyć, dalej tylko mleko z którego co po chwilę na pełnym spidzie wyłaniali się narciarze przędzący spod Szrenicy – zdawało się, że słaba widoczność to dla nich pestka. Dla mnie jednak wejście w taką mgłę mogło skończyć się katastrofą, i to wcale nie piękną…

Czytaj dalej „Górki i pagórki: białe Karkonosze”