Chlastawa – najstarszy drewniany (po)protestancki kościół w Wielkopolsce

Po roku przerwy wracamy na pogranicze województw wielkopolskiego i lubuskiego, w okolice Zbąszynka, miasta samego w sobie liczącego zaledwie sto lat, ale sąsiadującego z wsiami o historii dłuższej o kilka stuleci. To właśnie w owych wsiach, Kosieczynie i Chlastawie znajdziecie dwa niezwykłe drewniane kościoły. Niezwykłe na skalę nie tylko zachodniej, ale i chyba całej Polski – pierwszy, opisany już wcześniej, w Kosieczynie jest jednym z najstarszych drewnianych kościołów w naszym kraju, drugi, którym zajmiemy się dziś jest najstarszą drewnianą świątynią (po)protestancką w Wielkopolsce i zachwyca nie tylko barokowymi polichromiami. Zapraszam was w kolejną podróż śladem historii i architektury niebanalnej.

Okolice obecnego Zbąszynka – nawet jeśli samo miasto powstało zaledwie 101 lat temu – od zawsze były terenami granicznymi. Pierw balansowały pomiędzy księstwami wrocławskim i wielkopolskim, następnie podgryzane przez Marchię Brandenburską i Koronę Czeską trafiły w końcu w granice Rzeczpospolitej gdzie przez kolejne stulecia za miedzą miały cesarstwo Habsburgów i królestwo Prus. Podczas rozbiorów wchłonięte przez to drugie po odzyskaniu niepodległości w dwudziestoleciu międzywojennym przebiegała przezeń granica między Rzeszą a II RP. Dziś, region ten administracyjnie podzielony pomiędzy województwo lubuskie i wielkopolskie nosi nazwę Regionu Kozła, gdzie 6 gmin złączone pod sztandarem wyjątkowego instrumentu jakim jest Kozioł kultywuje tradycje przodków oraz niesie w świat wielowiekową, nierzadko skomplikowaną historię tych ziem.

Zbąszynek to nieoczywista modernistyczna perła tych ziem.
Zbąszyn, serce Regionu Kozła.

Czy największą atrakcją tegoż regionu są tamtejsze drewniane kościoły? Bez zawahania napiszę: jeszcze jak! Trzy drewniane, zabytkowe świątynie to nie tylko różnorodna i zjawiskowa architektura, ale i historia w nich zapisana. Ostatnio (czytaj rok temu :D) przedstawiłem wam kościół w Kosieczynie, jeden z najstarszych w Polsce, dziś pora na jego sąsiada w Chlastawie, najstarszą drewniana świątynię (po)protestancką w Wielkopolsce. Kiedy indziej przedstawię wam ostatnią perłę z Klępska. A w sumie to i nad-nie-zawsze zaliczaną do kanonu Łomnicą się pochylimy.

Kosieczyn, sąsiad Chlastawy skrywa jeden z najstarszych drewnianych kościołów w Polsce.
Kościół w Chlastawie jest najstarszą protestancką świątynią w Wielkopolsce.

By dostać się do Chlastawy jak zwykle skorzystałem z usług kolei (w tym wypadku Kolei Wielkopolskich), ruszając do Zbąszynka. Na pogranicze województw lubuskiego i wielkopolskiego przyjechać możecie z Leszna  (75km/90min.)Poznania (81km/ok 70min.) bądź Zielonej Góry (51km/42min.). Z utworzonego w 20-leciu międzywojennym miasta do Chlastawy dojdziecie w kolejne kilkanaście minut – dworzec w Zbąszynku od centrum wsi oddalony jest raptem o dwa i pół kilometra.

Dworzec w Zbąszynku, pierwsze spotkanie z tamtejszym modernizmem.

Spacerując betonowymi tunelami pod zbąszyńskimi torami da się odczuć jak wielki był wybudowany przed stuleciem przez Niemców węzeł. Dziś jego waga jest już zdecydowanie mniejsza, ale wciąż robi wrażenie.

Przejście poniżej torów w Zbąszyniu.

CHLASTAWA – GARŚĆ HISTORII

Chlastawa podobnie jak Kosieczyn proweniencję ma średniowieczną i na kartach kronik pojawia się już w XV wieku. Pierwsze dwa stulecia wsi są przez kronikarzy opisywane dość skrupulatnie – mógłbym żonglować nazwiskami kolejnych właścicieli i wysokością pobieranych od nich podatków, ale szybko bym was zanudził dlatego przejdę od razu do rzeczy i początku XVII wieku. Jest to czas kiedy obowiązują już postanowienie Konfederacji warszawskiej (w skrócie: tej mówiącej m.in. o swobodzie wyznania) a graniczne ziemie Wielkopolski z otwartymi ramionami przyjmowały protestanckie idee, służąc nierzadko za bezpieczny azyl dla sąsiadów żyjących do tej pory pod nieprzychylnym okiem Habsburgów.

Chlastawa jest niewielką wsią.

I to właśnie wraz z religijnymi napięciami XVII-wieku zaczyna się historia tamtejszego kościoła. Trwa Wojna Trzydziestoletnia, Chlastawa trafia w ręce Radoslava Miesitscheka, Czecha walczącego po stronie protestantów, odznaczonego za boje pod szwedzkimi rozkazami. Z jego to inicjatywy w 1637 roku wybudowana zostaje drewniana świątynia, która jako kościół graniczny służyć miała nie tylko miejscowym wiernym, ale i tym zza miedzy, ze Śląska. Świeżo powstała budowla długo nie cieszyła się spokojem – o ironio, podczas potopu szwedzkiego splądrowana została przez sprzymierzone z Karolem Gustavem wojska brandenburskie.

Kościół w Chlastawie.

Chlastawski kościół przetrwał jednak burzliwe początki i wraz z kolejnymi dziesięcioleciami, pod czujnym i hojnym okiem kolejnych właścicieli i fundatorów kwitł rozbudowując się jako budynek, ale i zyskując nowych wiernych, stając się w pewnym momencie jednym z najważniejszych w okolicy. Z czasem jednak sąsiednie gminy pobudowały swoje świątynie przez co zbór mocno zmalał, pojawiły się problemy z utrzymaniem kościoła w dobrym stanie, aż na początku XX-wieku noszono się z zamiarem jego zamknięcia i rozebrania. Wtedy to niczym pokerzysta cały swój majątek na szali postawił ówczesny właściciel wsi Seweryn Zakrzewski i ufundował gruntowną renowację, dając zabytkowej budowli drugie życie.

Wnętrza świątyni to pokaz ciesielskiej maestrii miejscowych (i nie tylko) rzemieślników i artystów.

I tak też trwa do dziś ta drewniana świątynia, przez 300 lat protestancka, od 1945 roku katolicka. Nie ma w Wielkopolsce drugiej takiej. Przyjrzyjmy się jej z bliska.

CHLASTAWA – KOŚCIÓŁ PW. NARODZENIA NMP

Chlastawa jest wsią naprawdę malutką, i jak sobie porównać mapę z połowy XIX-wieku to dużo się tam nie zmieniło. Znaczy się wyrośli sąsiedzi w postaci Zbąszynka i wielkiej hali IKEA – co zresztą jest kolejnym szwedzkim pierwiastkiem w historii wsi. Spacer przez Chlastawę nie powinien wziąć wam więcej niż 15-20 minut, po drodze możecie zatrzymać się nad urokliwym stawkiem czy przy niewielkiej remizie Ochotniczej Straży Pożarnej, gdzie podziwiać można wiekowy wóz strażacki sprzed bez mała stu lat!

Chlastawa to wieś naprawdę niewielka.
Przy remizie (remiziuni) OSP można z bliska podziwiać stary wóz.

Kościół znajdziecie na samiuśkim końcu wsi. Drewniana świątynia i dzwonnica stoją sobie spokojnie w cieniu pełnych majestatu dębów i lip. Już z daleka widać, nie mamy tu do czynienia ze zwykła świątynią.

No zdecydowanie nie mamy… choć wieża, która od razu obok dzwonnicy skupia na sobie najwięcej spojrzeń jest dziełem dużo późniejszym niż reszta założenia. Tak, powstała ona dopiero podczas wspomnianej parę akapitów wyżej renowacji z początku XX-wieku. Wcześniej przez niemal trzy stulecia kościół zadowolić się musiał niewielką sygnaturką – sądząc po starych fotografiach dość klimatyczną, ale trzeba przyznać, że charakterystyczna wieża (wzorowana skądinąd na na wieży nieistniejącego już kościoła w Krowiarkach) tak mocno wpisała się już w miejscowy krajobraz, że za sygnaturką chyba nikt nie tęskni. Niesamowicie ciekawą i budującą jest informacją, że do dziś ocalał jeden z oryginalnych dzwonów sprzed dosłownie 301 lat – a ocalał to dobre słowo bo gros kościelnych dzwonów było przecież podczas I i II Wojny Światowej konfiskowanych i przetapianych na cele wojenne.

Wieża kościoła w Chlastawie dobudowana została w XX-wieku.
Wieża kościoła w Chlastawie dobudowana została w XX-wieku.
Pochodząca z końca XVII wieku dzwonnica przez lata służyła też za bramę cmentarną.

Choć zupełnie tego nie widać, kościół wzniesiono w konstrukcji szkieletowej, wypełniając go tak gliną jak i cegłą. Dopiero z  czasem bryłę oszalowano przez co jego szkieletowy charakter poznali zapewne tylko konserwatorzy, raz po raz badający stan konstrukcji. Trzeba jednak przyznać, że wybudowana na planie krzyża świątynia oszalowana została pierwszorzędnie i choć bardzo chciałbym szkielet zobaczyć to i obecny widok jest miły oku.

Prawdziwa magia dzieje się jednak po przekroczeniu bram świątyni. Trafiam na koniec mszy i czekam aż świątynia opustoszeje. Drewniane wnętrza przez setki lat wiele się nie zmieniły i po dziś dzień zachwycają barokowymi polichromiami zdobiącymi misternie wykonane drewniane wyposażenie, kolumnę, empory i w końcu więźbę dachową. 

IMG20240929130824_742x960
Wnętrza kościoła w Chlastawie i niezwykła kolumna.

Po prawdzie nie wiem od czego zacząć. Najbardziej niezwykłym elementem wewnątrz świątyni wydaje mi się główna kolumna, drewniana, wyrzeźbiona w mało spotykany w Wielkopolsce sposób, w pełni pokryta roślinnymi malowidłami, wspierająca więźbę dachową. Zresztą całą więźba i drewniany sufit również „toną” w kwiecistej polichromii – częściowo powstała ona podczas budowy świątyni a część została domalowana kilka dekad później, pod koniec XVII wieku. I trzeba przyznać, że po odpowiedniej konserwacji prezentuje się ona kapitalnie, zachwycając mnogością wzorów.

Pełna polichromii kolumna wspierająca więźbę dachową kościoła.
Kolumna wspierająca więźbę dachową kościoła.

Dla wielbicieli polichromii to dopiero początek bo jak się dobrze rozejrzeć to nie ma chyba drewnianego elementu – a jest tego wewnątrz świątyni spoooro – który nie byłby pokryty mniej lub bardziej skomplikowanymi malunkami. Weźmy na przykład ambonę, równie ciekawy przykład stolarki co kolumna. Ocalała z Potopu Szwedzkiego co widać po zachowanej dacie powstania, podobnie w jak w Kosieczynie pokryta wizerunkami ewangelistów oraz  Św. Andrzeja i Pawła.

Barokowa ambona, równie ciekawa co kolumna.
Barokowa ambona, równie ciekawa co kolumna.

Albo empory, w liczbie sporej, tak by niewielka bryła kościoła mogła pomieścić większą ilość wiernych – a trzeba pamiętać, że w XVIII-wieku zbór zasięgiem obejmował tereny nawet i okolic Nowego Tomyśla! Tu już elementy zdobnicze schodzą na drugi plan a pierwsze skrzypce przejmuje chrześcijańska symbolika: przedstawienie Jezusa w trzech kluczowych momentach życia na Loży Kolatorskiej, fragmenty Kazania na Górze nad nawą główną (swoją drogą strasznie ciekaw jestem w jakim obozie interpretacyjnym Kazania byli fundatorzy kościoła), sami fundatorzy na klęczkach przy Jezusie i Mojżeszu na emporach w prezbiterium czy w końcu na suficie tegoż sceny Sądu Ostatecznego.

IMG20240929130659_1272x960
Barokowe polichromie.
IMG20240929130709_1276x960
Barokowe polichromie.
P1180331_1280x951
Barokowe polichromie.

Sam ołtarz jest przeto jednym z nielicznych elementów, którego oryginał nie doczekał naszych czasów – nie mam pewności czy manierystyczne dzieło z XVII-wieku przestało istnieć czy po prostu zmieniło adres. W każdym razie, współczesny ołtarz z obrazem Narodzin NMP idealnie współgra ze zdecydowanie starszą deską tęczową pokrytą zabytkowymi blaszanymi tarczami herbowymi, a dawniej pewniej i portretami trumiennymi miejscowych fundatorów. Portrety owe na szczęście nie przepadły jak ołtarz i podziwiać je można w muzeach w Międzyrzeczu i Świebodzinie.

IMG20240929130718_1276x960

I cóż, trafiłem niestety na dzień kiedy na dłuższe zwiedzanie ma co liczyć i musiałem  powoli uciekać. Mimo wszystko, mam nadzieję, że to co dane mi było zobaczyć – a dzięki temu wam pokazać – wystarczy by rozbudzić w was ciekawość i sami w niedługim czasie postanowicie dać szansę drewnianym kościołom Regionu Kozła

PODSUMOWUJĄC:

  • Kościół pw. Narodzenia NMP wybudowany został w 1637 jako kościół graniczny, służąc nie tylko wiernym w Wielkopolsce, służąc nierzadko za bezpieczny azyl dla sąsiadów żyjących do tej pory pod nieprzychylnym okiem Habsburgów.
  • Jest on najstarszym drewnianym kościołem (po)protestanckim w Wielkopolsce.
  • Jest on jednym z drewnianych kościołów, które spotkacie na Szlaku Regionu Kozła.
  • Jego wnętrza to połączenie ciesielskiej maestrii i kapitalnych barokowych  polichromii.
  • Kościół można zwiedzać bezpośrednio po mszy (niedziela 12:15), lub po wcześniejszym umówieniu się z opiekunką świątyni, panią Ireną Chłopek (tel. 510 160 214).

IMG20240929131037_1280x933

Podczas pisania wielce przydatna okazał się publikacja:

CHLASTAWA, drewniany, malowany okręt wiary. – Jan Mikuła, Wojciech Olejniczak

 

Jedna myśl na temat “Chlastawa – najstarszy drewniany (po)protestancki kościół w Wielkopolsce

  1. Piękny, inny niż nasze… Ja mam rzut beretem do kilku z listy UNESCO (Haczów, Binarowa i Blizne), a i cerkwie cudne niedaleko, ale do Chlastawy bym się szastła 😀

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.