Wszystkie moje ostatnie wypady w Tatry to akcje spontaniczne, przez cały tydzień w pracy jakoś tak umysł nie wybiera się w góry, ale w piątek od rana działa na najwyższych obrotach i kończy się jak zwykle, 4 godzinki po robocie siedzę w pociągu i hur dur, jedziemy do Zakopanego!
Czytaj dalej „Tatry niemęczące: Hala Gąsienicowa i Kasprowy Wierch :)”